W dawnych czasach Ślęża uznawana była za świętą górę, będącą ośrodkiem prasłowiańskiego kultu solarnego. Aż do etapu chrystianizacji tych obszarów w X i XI wieku stanowiła centrum obrzędów pogańskich dla całego Śląska.
Wciąż wiemy stosunkowo niewiele na temat pogańskich wierzeń oraz obrzędów Słowian. Atmosfera tajemniczości zdaje się być dobrym podłożem do powstawania wielu mitów i legend wokół tego szczytu (nazywanego z resztą „Olimpem Śląska”).
Dziś Ślęża jest miejscem weekendowych wycieczek wrocławian, głównie z racji bliskiej odległości od południowych granic miasta, dobrej infrastruktury turystycznej oraz wspaniałych widoków. Po dawnych czasach pozostały kamienne rzeźby, takie jak Niedźwiedź, czy Mnich. Jako najwyższy szczyt Masywu Ślęży (718m n.p.m.) góra wchodzi w skład Korony Gór Polski.
Ślężę można zdobyć na kilka sposobów. Możemy wyruszyć z Przełęczy Tąpadła, miejscowości Sulistrowiczki albo z Sobótki.
Ja wybieram żółty szlak spod Domu Turysty Pod Wieżycą. Zostawiam samochód na parkingu i ruszam w stronę szczytu Wieżycy (415m n.p.m.).
Leśny szlak wiedzie ostro pod górę po mokrym, kamienistym podłożu. Zadyszka i pot na czole pojawiły się znacznie szybciej niż się spodziewałem. Ufff… To chyba najbardziej wymagający odcinek na tym szlaku.
Na upragnionym szczycie wita nas masywna, kamienna wieża widokowa (niestety dzisiaj zamknięta…). Czas na krótką przerwę.
Po chwili ruszam dalej żółtym szlakiem. Droga jest już znacznie bardziej łagodna. W końcu docieram do punktu łączącego szlak żółty z czerwonym, wiodącym od Sobótki, omijającym jednak Wieżycę.
Do szczytu pozostał mi już ostatni (ale najdłuższy) odcinek, w większości „wybrukowany” kamieniami.
Po kilkudziesięciu minutach, wolnym krokiem docieram na szczyt. Znajduje się tam Dom Turysty PTTK, kościół katolicki w stylu neoromańskim oraz… spory tłum turystów. Obok kościoła znajdziemy starożytną, kultową rzeźbę niedźwiedzia, będącą symbolem Masywu Ślęży. Osobom bez lęku wysokości polecam wybrać się na odremontowaną wieżę widokową, znajdującą się ok. 100 metrów za budynkiem kościoła. Przy dobrej pogodzie możemy nacieszyć się rewelacyjnym widokiem na panoramę Dolnego Śląska.
Czas na zasłużony odpoczynek i regenerację. Pieczątka z Domu Turysty ląduje w mojej książeczce KGP, a ja ruszam w dalszą drogę czerwonym szlakiem. Po pół godziny dość stromego zejścia docieram do Rozdroża Holtei’a i odbijam w lewo czarnym szlakiem w stronę parkingu. Dalsza trasa jest już płaska, nudna i banalna…
Parking:
Przy Domu Turysty Pod Wieżycą lub w Przełęczy Tąpadła.
Może być płatny w weekendy.
Gdzie zdobyć pieczątkę?
Dom Turysty PTTK na szczycie
Moja trasa:
https://link.do/korona-gor-polski-sleza-dariusz-kwiatkowski